Sergio Perez wygrał monotonny wyścig w Baku, wpadając na metę przed Maksem Verstappenem i Charlesem Leclerckiem.
Tegoroczna edycja wyścigu w Baku bardziej nawiązała do niechlubnego pierwszego Grand Prix na ulicznym torze rozgrywanego jeszcze pod nazwą GP Europy. Samochód bezpieczeństwa co prawda pojawił się na torze, ale diametralnie nie zmienił obrazu sytuacji.
Emocje i to w ograniczonym zakresie panowały jedynie podczas startu i restartu rywalizacji.
Od początku wiadomo było, że strategicznie wyścig również nie będzie skomplikowany, a w użyciu będą opony średnie i twarde. Miękkie, jak pokazał przykład Lando Norrisa i Valtteriego Bottasa, w sprincie nie były w stanie przetrwać nawet dystansu krótszego wyścigu.
Zdecydowana większość stawki postawiła na starcie na średnie opony, oznaczone żółtym paskiem. Z tego schematu wyłamali się tylko de Vries, Ocon oraz Hulkenberg. Dwaj ostatni kierowcy po zmianach w swoich auta i naruszeniu przepisów parku zamkniętego ruszali do walki z alei serwisowej.
Gdy pięć czerwonych świateł zgasło, Charles Leclerc pewnie ruszył, broniąc się przed kierowcami Red Bulla, ale gdy tylko na torze zezwolono na korzystanie z systemu DRS, Max Verstappen bez większego problemu "ominął" Monakijczyka przed pierwszym zakrętem. Dwa okrążenia później z nieco większym trudem uczynił to Sergio Perez.
W okolicy 10. okrążenia kierowcy zaczęli korzystać z okienka na zmianę opon. Do boksu zjechał i Lewis Hamilton, i Max Verstappen, który stracił w ten sposób pozycję lidera na rzecz swojego zespołowego kolegi. W tym samym czasie na torze problemy miał Nyck de Vries.
Zawodnik AlphaTauri w szóstym zakręcie klasycznie zahaczył o wewnętrzną stronę betonowej bandy i połamał zawieszenie swojego auta. Chwilę później na torze był już Bernd Mayalnder w swoim czerwonym Mercedesie.
Reszta stawki postanowiła tłumnie skorzystać z półdarmowego pit stopu i w ten sposób mistrz świata, który początkowo spadł na 7. miejsce, stracił tylko dwie pozycje. Na restarcie znajdowali się przed nim na nowych oponach tylko Sergio Perez i Charles Leclerc.
Sytuacja powtórzyła się. Holender bez problemu wyprzedził kierowcę Ferrari i znalazł się za swoim zespołowym kolegą, ale przez cały dystans wyścigu ani jeden, ani drugi nie popełnił większego błędu. Regularnie za to wymieniali się najszybszymi okrążeniami i "pocałunkami" band.
Sergio Perez po długim i monotonnym wyścigu na metę wjechał więc przed Verstappenem, potwierdzając, że świetnie czuje się na ulicznym torze w Baku.
Holender nie bardzo miał możliwość zaatakowania, go tym bardziej, że w końcówce Perez wyraźnie odjechał mu z zasięgu DRS.
Na trzecim miejscu, po raz pierwszy w tym roku nie zameldował się Fernando Alonso. Na najniższym stopniu podium zastąpił go Charles Leclerc, który do lidera stracił przeszło 20 sekund.
Hiszpan reprezentujący barwy Astona Martina na mecie był czwarty, przed Carlosem Sainzem, Lewisem Hamiltonem i zespołowym kolegą, Lancem Strollem.
Ciekawa sytuacja przez większą część wyścigu panowała na pograniczu czołowej dziesiątki, gdzie po restarcie wyścigu jechali cały czas na twardych oponach kierowcy startujący z alei serwisowej. Stało się tak tylko dlatego, że nie zmienili oni opon podczas neutralizacji i praktycznie cały dystans wyścigu pokonali na jednym komplecie opon, a wymogi regulaminu w zakresie wykorzystania opon zrealizowali dopiero w samej końcówce Grand Prix, do końca licząc, że coś na torze się jeszcze wydarzy.
FIA będzie musiała również przyjrzeć się procedurom, gdyż w przypadku Estebana Ocona doszło do niebezpiecznego incydentu. Francuz zjechał do boksu na ostatnim okrążeniu, gdzie na końcu alei zaczęli już gromadzić się fotoreporterzy, którzy chaotycznie odskakiwali sprzed nadjeżdżającego z dość dużą prędkością bolidu.
Szczęśliwie nikomu nic się nie stało, a czołową dziesiątkę ostatecznie uzupełnili Russell, Norris i Tsunoda. Reprezentant Mercedesa przytomnie zjechał w końcówce po miękkie opony, wiedząc, że Ocon też będzie musiał to uczynić i tym samym był w stanie wyrwać dodatkowy punkt za najszybsze okrążenie w wyścigu.
Oprócz de Vriesa do mety GP Azerbejdżanu w tym roku nie dojechał tylko Zhou Guanyu, który wycofał się z rywalizacji na 37. okrążeniu wyścigu, parkując swoją Alfę Romeo w garażu.
30.04.2023 14:51
0
Miesiąc czekać na takie "widowisko"...
30.04.2023 14:53
0
Perez kur... w Tobie nadziejaaaaa.
30.04.2023 14:53
0
Perez nigdy super kierowca nie byl. To jak to jest, ze na technicznym torze mistrz kierownicy VER nie moze go wyprzedzic? Pomogl mu SC, ale przez pol dystansu nawet nie potrafil sie do PER zblizyc. To gdzie ten geniusz? Generalnie to nudny wyscig, zwlaszcza jak na Baku.
30.04.2023 14:54
0
Brawo Perez. Trochę farta z SC, ale nie ustępował Maxowi tempem. Różnica między nimi na mecie mniej więcej taka sama, jak wtedy kiedy Max zawinął Charlesa. Tak w ogóle dziwi mnie czemu Red Bull zaryzykował z pitstopem Maxa, skoro De Vries stał tam już dłuższy czas i nie poczekał, no ale łatwo mówić teraz. Skoro o de Vriesie mowa, to właśnie podpalił lont pod swoim fotelem wyścigowym. Kolejny koszmarny występ gorszego Holendra, a Tsunoda znów z punktami. Ja już w niego nie wierzę. To będzie jego pierwszy i ostatni sezon.
30.04.2023 14:56
0
Brawo Red Bull! Brawo Checo! Król Baku! No cóż, Max przegrał. Jednak nie dlatego że jest słaby lecz po prostu tory uliczne mu nie leżą. Oby Miami bardziej mu leżało. Ferrari typowo - napinają się w piątek, gasną w sobotę i znikają w niedzielę. Dobrze że Leclerc chociaż podium dowiózł a Sainz obronił się przed Hamsterem. Alonso wyśmienicie, zabrakło jednak kółka lub dwóch. Kliencki zespół Aston Martin dyma Merca jak tylko może, oby tak dalej.
30.04.2023 15:03
0
Nudny wyścig. Taki trochę jak w 2019 roku. Świetny wynik i weekend Pereza. Ciekawe czy Max miał problemy z autem czy po prostu Sergio był tutaj lepszy. Owszem, Meksykanin miał szczęście z samochodem bezpieczeństwa, ale i do tego momentu trzymał się blisko Verstappena. Hamilton także przyzwoicie. Na dużym luzie minął Russella.
30.04.2023 15:05
0
@6 Sergio był tutaj lepszy. Nie od dzisiaj wiadomo że Checo to król torów ulicznych.
30.04.2023 15:05
0
No cóż, król jest nagi. Tak to można określić. Przez 41 okr. nie zbliżyć się do średniaka Per, to pokazuje jak mocno balon jest pompowany (z tym większym hukiem kiedyś pęknie, powinno być nawet głośniej niż z Vet). Nuda nuda, jedyne co na uwagę to fenomenalny restart Hama z 11 pozycji i nieporadność Rus, któremu los znowu podarował darmowego pit stopa, a rozmienił to na drobne kiepskim tempem. Leśne dziadki z FIA jak zwykle w formie, skrócić strefę DRS to tylko oni bezmyślnie potrafią. Efekty było widać. Tak trzymać.
30.04.2023 15:10
0
Ocon musiał się mocno zdenerwować jak zjeżdżał do alei serwisowej. To nie pojedynczy człowiek, który mu wyskoczył tylko większa grupa, zupełnie jakby to miał być sabotaż. Tym co tam wyskoczyli przed Estebana powinni zabronić wstępu na kolejne 3 wyścigi lub wymierzyć słoną grzywnę.
30.04.2023 15:19
0
Hamilton kolejny raz pokazał farciarzowi gdzie jego miejsce. Tym razem nawet SC mu nie pomógł :)
30.04.2023 15:25
0
8. Davien 78 Nie no wymijanie na prostej i czekanie na drs jest wielce emocjonujące. Drs to jest rak.
30.04.2023 15:28
0
Król jest nagi, papierowego miszcza wyjaśnia średniak, fakt. Jednak ten sezon pokazuje dobitnie, ze kierowca to tylko tło bolidu którym jeździ. RB23 to majstersztyk ANeweya, auto które z DRS wymiata. Sezon sie skończył, chyba ze wyjdzie jakaś afera.
30.04.2023 15:42
0
Ogólnie nudny wyścig jak na Baku, pokazuje jak jest nudny ten sezon. Usnąłem podczas wyścigu....
30.04.2023 15:55
0
@11 Nie no kolego. Denerwujące to jest czekanie na wyprzedzanie w F1. Leśne dziadki z F1 rozwiązują już ten problem od 2009 roku (jak oglądasz to kojarzysz słynne ceowniki na szerokich przednich strzydłach i wąski tylne). Potem było już tylko gorzej, cięższe, lżejsze, węższe, szersze, z okrojonymi elementami aero, z efektem przyziemnym, bez efektu, znowu z efektem bolidy. A rezultat żaden. Jedyne co co coś dało to DRS. Można to krytykować ile wlezie ale tylko to ratuje czasem widowisko. Wyobraźmy sobie dzisiejszy wyścig bez DRS. Ile było wyprzedzeń bez DRS. 1. Ver Lec, 2. Ham Tsu, 3. Ham Hul. 4 Ham Rus, wszystko po restarcie. No i pewnie coś 2 czy 3 manewry na początku w tyle stawki co przeoczyłem. Nie przesadzę że dziś bez DRS liczba wyprzedzań zeszła by poniżej 10 manewrów. Chociaż FIA walcząca z RB skróciła strefę DRS dziś z 200 m względem zeszłego roku liczyła na zatrzymanie piorunującego DRS puszkarzy ale osiągnęła tylko tyle że RB i tak wygrał a reszta wykonała ,,gęsinę".
30.04.2023 16:28
0
To co robi widowisko to opony i możliwość obrania różnej linii wyścigowej czyli to czego Baku nie oferuje a nie żaden drs, który zwykle powoduje sztuczne wymijanie a nie ściganie.
30.04.2023 16:28
0
14. Davien 78
30.04.2023 16:36
0
@15 W Baku też zawsze ktoś zawadzi o barierkę i pojawi sie samochód bezpieczeństwa a co za tym idzie trochę chaosu i zamieszania. W tym roku było akurat wyjątkowo nudno. Jednak wyścigi z 2017 i 2018 roku to były nieprawdopodobne spektakle jedne z najlepszych wyścigów z ostatnich wielu wielu lat.
30.04.2023 16:40
0
W Miami będzie podobnie , Leclerc zdobędzie pole position z tym że będzie miał trochę dłużej prowadzenie ale i tak puszki z tym drs sobie poradzą. Nadzieję w Perezu że jeszcze może wygra w Miami
30.04.2023 16:43
0
Wielkie brawa dla Checo. Meksykanin na prawdę świetnie czuje się, kiedy bandy są blisko. Oby jak najczęściej wykorzystywał swoje szanse, bo inaczej emocji faktycznie nie będzie. RBR jest poza zasięgiem w tempie wyścigowym, jak kiedyś Mercedes. Brawa dla Charlesa za pierwsze podium w sezonie. Wydawało się, że Fernando będzie miał szansę na czwarte trzecie miejsce z rzędu. Ale dla Nando to i tak fenomenalny początek sezonu, którego z pewnością się nie spodziewał. Carlos daleko w tyle za Charlesem, czym tylko utwierdza w przekonaniu, że może być tylko "dwójką" (nie wiem, pomysł Audi o zainteresowaniu jego osobą). Mercedes w ten weekend czwartą siłą. Fajnie, że wreszcie Lando zdobył punktu, niewiele brakło Oscarowi. Wielkie niepowodzenie w obozie Alpha Tauri i Alfie. Nyck niestety bardzo zawodzi.
30.04.2023 16:48
0
Sergio już kilkukrotnie pokazał, że nie jest byle średniakiem. Potrafi pokazać tempo, tak jak Valtteri w Mercu (niejednokrotnie był lepszy od Lewisa), Mark Webber w RBR (od Vettela), Rubens Barrichello w Ferrari (od Schumachera) czy też David Coulthard w McLarenie (od Hakkinena). Cieszmy się, że potrafi rzucić czasem wyzwanie Maxowi. Holender robotem nie jest i nie zawsze będzie najlepszy, tak jak i jego poprzednicy.
30.04.2023 17:13
0
@14 w F1 nigdy nie było dużo wyprzedzania i to jest fakt. Mimo wszystko wolę oglądać rzadziej walki bez DRS jak np. Kubica vs Massa (Japonia 2007), Alonso vs Schumacher (Imola 2005), Schumacher vs Raikkonen vs Montoya (Francja 2002) i jeszcze wiele innych gdzie rządził pure racing, a nie wyprzedzanie na prostej... DRS jest rakiem i wynaturzeniem tego sportu - nie zmienię zdania. FIA sama dobiła czyste ściganie przepisami, a DRS jest tylko ratowaniem tej katastrofy. Jak długo bolidy mają taki gabaryt i masę można pomarzyć o porządnym ściganiu...
30.04.2023 17:29
0
@21 ale wtedy byly zupelnie inne bolidy. Przy obecnym aero to bolid musialby byc chyba 1s lub wiecej szybszy na okrazeniu. Bolidy sa za duze, za ciezke, za szerokie, wiec DRS je ratuje. Tez uwazam to za glupie, ze wciskasz guzik i wyprzedzasz, ale bez tego wiekszosc wyscigow wygladalaby jak Monako. Byc moze powinni troche "przyciac" osiagi RBR, zeby bolid nie zmienial sie w rakiete, gdzie ten wyprzedzany wyglada jakby stal.
30.04.2023 17:30
0
Poza zamianą pozycji w RBR to wszystko tak jak miało być, Mercedes 47s straty na mecie, ciekawe czy to drugi najgorszy dzień Wollfa zaraz po Bahrajnie.
30.04.2023 17:34
0
Całe szczęście, że młody Russell nadąża i był w stanie znowu wyjaśnić słabego, siedmiokrotnego mistrza ;)
30.04.2023 17:37
0
@15, @21. Z pewnością macie rację. Nie mniej to co proponujecie tj redukcja masy w wiązałoby się z rezygnacją z zasad bezpieczeństwa i wyścigami z przed 1994 roku kiedy kierowcy zasiadając w kokpitach swych bolidów byli dobrze ogoleni aby ładnie w trumnach wyglądać. Masa bolidów to pokłosie bezpieczeństwa w F1 i z tego nikt nie zrezygnuje dziś. Więc pozostanę przy swoim punkcie widzenia na temat DRS.
30.04.2023 17:40
0
@24 Nie, nie Rus to ten z 63 na samochodzie..... i w niebieskim kasku (śmiech).
30.04.2023 18:05
0
Co Russell zrobił złego
30.04.2023 18:06
0
@22 - dlatego napisałem też, że FIA zaorała się sama tworząc dla F1 takie przepisy, a nie inne. Co ciekawe, potrafili stworzyć rozsądne liberalne zasady dla WEC. Tam tylko kwestią czasu jest osiągnięcie przez inne zespoły fabryczne poziomu Toyoty, a samo ściganie wydaje się być coraz ciekawsze. @25 - pokłosie wysokiej masy to zbyt skomplikowany układ hybrydowy z ciężkim akumulatorem na czele. Nie mówię o kompletnej rezygnacji bo w dzisiejszym świecie to mrzonka, ale możnaby go uprościć. Zwłaszcza, że np. MGU-H raczej nigdy nie znajdzie zastosowania w drogowej motoryzacji - technologia ciekawa, ale to sztuka dla sztuki. Pod kątem bezpieczeństwa niczego nie powinno się tykać.
30.04.2023 18:07
0
Najlepszy Wyścig w Baku dla mnie był 2017 oraz 2018
30.04.2023 18:10
0
Baku, Miami oraz Monako będzie rekord nudów ;)
30.04.2023 19:09
0
Zaliczyłem ze trzy drzemki w czasie tego "widowiska", w tym roku chyba nie ma widoku na jakiś emocjonujące ściganie, chyba że na początku będzie jakiś dzwon, który wyeliminuje Red Bulle. Mają taką przewagę, że nawet Mercedes w najlepszych czasach takiej nie miał.
30.04.2023 19:58
0
Super wynik wyścigu. Mam nadzieję że to Perez wygra mistrzostwo skoro już musi Red Bull hehe
30.04.2023 21:13
0
jestem stary i pamiętam Formułę jeden jako najszybszy i najniebezpieczniejszy sport motorowy ...teraz emocje jak w turnieju szachowym w domu spokojnej starości . matko jedyna teraz to można drzemkę zrobić w trakcie i gdyby ta fleja nie zawadziła o bandę to flaki z olejem i mucha w smole razem wzięte ...
30.04.2023 21:24
0
Ludzie, którzy piszą o nudzie, albo zwyczajnie oglądają F1 od niedawna, albo po prostu nie cierpią RBR. W F1 akurat większość wyścigów tak wyglądała i wyglądać będzie. Zespoły ogarną przepisy aero i bolidy ponownie będą generować więcej "brudnego powietrza". Trzeba by zmieniać przepisy rokrocznie, by zaskakiwać ekipy. Baku to tor, w którym za emocje odpowiadały głównie kolizje i wypadki oraz wynikające z nich neutralizacje. Nic nowego.
01.05.2023 00:54
0
Niekoniecznie trzeba zmieniać przepisy co roku. W latach 2009-2013 bolidy nie były może zbyt piękne, wysokie nosy, szerokie przednie skrzydła, wąskie i wysokie tylne, ale efekt jazdy w strumieniu był potężny. Swoją drogą możnaby wbić Josowi szpileczkę jak to niedawno się chwalił, że Max nie ma jak zrobić różnicy na torze gdzie jest mało zakrętów. Na szczęście w Baku też nie ma wielu zakrętów, więc trudno było zrobić różnicę. Oczywiście nie mam nic do Maxa i przecież nie musi zawsze wygrywać, ale to pokazuje jak szybko takie treści jakie przekazuje przemiły Jos mogą wrócić w zupełnie przeciwny sposób.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się